Polish Biblia Gdanska (1881) 1Oto król będzie królował w sprawiedliwości, a książęta w sądzie panować będą. 2Bo mąż on będzie jako zasłona od wiatru, i jako zakrycie przed powodzią; jako strumienie wód na miejscu suchem, jako cień skały wielkiej w ziemi upragnionej; 3I nie będą się błąkać oczy widzących, i uszy słuchających pilnie słuchać będą. 4Serce głupich zrozumie umiejętność, a język jąkających się prędko i rzetelnie mówić będzie. 5I nie będą więcej zwać nieszlachetnego szlachetnym, a skąpy nie będzie słyną szczodrym. 6Przeto, że nieszlachetny o nieszlachetności mówi, a serce jego zmyśla nieprawość, aby wykonał obłudność, a mówił przeciwko Panu zdrożnie; aby wyniszczył duszę łaknącego, a napój pragnącego odjął. 7Skąpego też usiłowania złe są: bo chytrze obmyśla, jakoby wniwecz obrócił utrapionych słowy kłamliwemi, i mówił przeciwko nędznemu przed sądem. 8Ale szczodrobliwy o szczodrobliwości myśli, a przy szczodrobliwości stać będzie. 9Niewiasty spokojne! powstańcie, słuchajcie głosu mego; córki bezpieczne! bierzcie w uszy swe powieści moje. 10Przez wiele dni i lat trwożyć się będziecie, wy bezpieczne! albowiem ustanie zbieranie wina, a sprzątania urodzajów nie będzie. 11Zatrwożcie się, a ulęknijcie się, bezpieczne! zewleczcie się, i obnażcie się, a przepaszcie biodra wasze. 12Kwiląc nad piersiami, nad rolami rozkosznemi, i nad winną macicą urodzajną. 13Na ziemi ludu mojego ciernie i oset wyrośnie, owszem, na wszystkich domach wesołych miasta radującego się. 14Albowiem pałac opuszczony będzie, huk miasta ustanie, zamek i baszty jaskiniami zostaną aż na wieki, na radość dzikim osłom i na pastwiska trzodom. 15Póki nie będzie wylany na nas duch z wysokości, a nie obróci się pustynia w pole urodzajne, a pole urodzajne za las poczytane nie będzie. 16I będzie sąd przemieszkiwał na puszczy, a sprawiedliwość pole urodzajne osiądzie. 17I będzie pokój dzieło sprawiedliwości, a skutek sprawiedliwości odpocznienie i bezpieczność aż na wieki. 18Bo będzie mieszkał lud mój w przybytku pokoju, i w przybytkach bezpiecznych, i w odpoczywaniu spokojnem. 19Choćby i grad spadł na las, a miasto bardzo poniżone było. 20Błogosławieni jesteście, którzy siejecie na wszelakich miejscach urodzajnych, wpuszczając tam woły i osły. |