Polish Biblia Gdanska (1881) 1Jeźli tedy macie jaką pociechę w Chrystusie, jeźli jaką uciechę miłości, jeźli jaką społeczność ducha, jeźli są jakie wnętrzności i zlitowania w was, 2Dopełnijcież wesela mojego, abyście jednoż rozumieli, jednostajną miłość mając, będąc jednomyślni i jednoż rozumiejący; 3Nic nie czyniąc spornie, albo przez próżną chwałę, ale w pokorze jedni drugich mając za wyższych nad się. 4Nie upatrujcie każdy tylko, co jest jego, ale każdy też, co jest drugich. 5Tego tedy bądźcie o sobie rozumienia, które było i w Chrystusie Jezusie. 6Który, będąc w kształcie Bożym, nie poczytał sobie tego za drapiestwo równym być Bogu, 7Ale wyniszczył samego siebie, przyjąwszy kształt niewolnika, stawszy się podobny ludziom; 8I postawą znaleziony jako człowiek, sam się poniżył, będąc posłusznym aż do śmierci, a to śmierci krzyżowej. 9Dlatego też Bóg nader go wywyższył i darował mu imię, które jest nad wszystkie imię; 10Aby w imieniu Jezusowem wszelkie się kolano skłaniało, tych, którzy są na niebiesiech i tych, którzy są na ziemi, i tych, którzy są pod ziemią. 11A wszelki język aby wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca. 12Przetoż, moi mili! jakoście zawsze posłuszni byli, nie tylko w przytomności mojej, ale teraz daleko więcej w niebytności mojej, z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie. 13Albowiem Bóg jest, który sprawuje w was chcenie i skuteczne wykonanie według upodobania swego. 14Wszystko czyńcie bez szemrania i poswarków, 15Abyście byli bez nagany i szczeremi dziatkami Bożemi, nienaganionymi w pośrodku narodu złego i przewrotnego, między którymi świecicie jako światła na świecie. 16Zachowywując słowa żywota ku chlubie mojej w dzień Chrystusowy, żem darmo nie bieżał i darmo nie pracował. 17Ale choćbym ofiarowany był dla ofiary i usługi wiary waszej, weselę się i spółweselę się ze wszystkimi wami; 18Z tegoż tedy i wy weselcie się i spółweselcie się ze mną. 19A mam nadzieję w Panu Jezusie, iż Tymoteusza w rychle poślę do was, abym się i ja ucieszył, dowiedziawszy się, co się z wami dzieje. 20Albowiem nie mam nikogo w umyśle jemu równego, który by się uprzejmie o rzeczy wasze starać chciał; 21Bo wszyscy swoich rzeczy szukają, a nie tych, które są Jezusa Chrystusa. 22Ale wiecie, iż on jest doświadczonym, a iż jako syn z ojcem ze mną służył w Ewangielii. 23Mam tedy nadzieję, że tego do was poślę, skoro obaczę, co się ze mną dalej dziać będzie; 24A mam ufność w Panu, że i sam w rychle do was przyjdę. 25Alem rozumiał rzeczą potrzebną, Epafrodyta, brata i pomocnika i spółbojownika mego, a waszego Apostoła i sługę w potrzebie mojej, posłać do was, 26Ponieważ pragnął was wszystkich i bardzo się frasował, żeście słyszeli, iż zachorował. 27Bo wprawdzie chorował mało nie na śmierć; ale się Bóg zmiłował nad nim, a nie tylko nad nim, ale i nade mną, abym nie miał smutku na smutek. 28Przetoż tem ochotniej posłałem go, abyście zasię ujrzawszy go, uweselili się, a ja abym miał mniej smutku. 29Przyjmijcież go tedy w Panu ze wszystkiem weselem; a takich w poczciwości miejcie; 30Boć dla dzieła Chrystusowego bliskim był śmierci, odważywszy zdrowie swoje, aby dopełnił tego, czego nie dostawało w usłudze waszej przeciwko mnie. |